Strach
Płaczę szeptem o poranku, bo wtedy łzy można pomylić z rosą. Mam ochotę wykrzyczeć cały mój strach, ale wokół tak cicho...
"Zaufaj i żyj - Ja cię poprowadzę!"- mówisz do mnie. Wychodzę z jeziora lęku i wiem, że wszystko będzie dobrze. Pozwalasz mi na strach, żebym wiedziała czym są Twoje bezpieczne ramiona. Podlewam łzami moją wysuszoną duszę, a Ty dajesz nadzieję, siłę i pewność, że wszystko z Tobą udźwignę. Oddycham lekko, bo oddałam Ci właśnie moje słabości - tak, jak ciężką torbę porannych zakupów.
Nauczyłeś mnie żyć chwilą. Cieszę się każdym drobiazgiem, z wdzięcznością przyjmuję wszystko, co wkładasz w moje dłonie. Idę tam, gdzie prowadzisz, bo wiem, że nie chcę już innej opcji...
Komentarze
Prześlij komentarz