Życie na dopingu






Budzik oznajmił poniedziałek. Prawie na siłę idę do łazienki. Kap, kap! Pojedyncze krople deszczu stukają w dachowe okno.  Ach, tak! Dziś szkolna wycieczka! Biegnę budzić chłopców. W garderobie razem z nocną koszulą zostawiam resztki snu spod powieki. Z każdym krokiem poranek nabiera tempa. 
Szybkie zakupy, pośpieszne śniadanie, całusy, przytulasy, pożegnanie, na stole zimna, niewypita kawa, za oknem wiatr przegania deszczową chmurę...  

Przede mną dzień wypełniony po brzegi   monotonnymi obowiązkami szarej domowej codzienności, której większość kobiet tak bardzo nie lubi, bo łatwiej pracować, kiedy wysiłek ktoś widzi, cieszy się, akceptuje, kiedy zdobywasz pochwały, uznanie i szacunek. Praca jest wtedy sukcesem, osiągnięciem. 
Nie jest  mi łatwo pracować w domu. Tu nikt mnie nie widzi, nie ocenia mojego trudu, poświęcenia, wysiłku, który nigdy się nie kończy. Żyję trochę  w zapomnieniu i pustce, mimo, że daję z siebie wszystko na co mnie stać. W oczach jednych jestem królową wolnego czasu, która leży, pachnie i pilnuje, żeby korona z głowy nie spadła. W oczach drugich jestem smutną, szarą myszą, nieinteresującą kurą domową. W rzeczywistości wykonuję samodzielnie większość zawodów tego świata równocześnie, pod presja czasu i oczekiwań...

 Moja  poniedziałkowa lista  obowiązków jest  dziś wyjątkowo długa, niewygodna i nudna... 
 Bez Ciebie, Boże, ten dzień byłby koszmarem!  Tylko z Tobą niemożliwe zamieniam w  możliwe, nudne staje się interesujące, a szarość lśni mi  kolorami tęczy. Kocham żyć z Tobą, bo dajesz mi megamoce i supersiły :) Jesteś  pełnym, potrójnym dopingiem  od rana. Biorę legalnie cały Twój Boski Pakiet:
  • doping siłowy – jego celem jest osiągnięcie jak największej siły przy stałej masie ciała
  • doping wytrzymałościowy –  celem jest trwałe zwiększenie zdolności  mojego organizmu do znoszenia długotrwałego, intensywnego wysiłku fizycznego.
  • doping stymulujący – którego celem jest czasowe zwiększenie odporności na ból i wysiłek poprzez stosowanie technik zapobiegających odczuwaniu bólu i zmęczenia.
Tak, żyję na dopingu.  Jestem silna, wytrzymała i szczęśliwa. Ty też tak możesz!

 Polecam:
 Kura Domowa - matka czwórki dzieci i żona wymagającego męża.



Komentarze

instagram

Copyright © Babskie Skarby