Takie jest niebo...



Jak ptak wypuszczony z klatki, wyfrunęłam w stronę nieba, zachwycona jego błękitem. Moja dusza niecierpliwa, rozedrgana wypełnia się radością, unosi gdzieś wysoko. Gdzieś, gdzie w ciszy słychać dźwięki anielskich dzwonków. Stąpam niepewnie po niebiańsko miękkich obłokach wdzięczności i dziękczynienia. Stąd już tylko krok do zielonych pastwisk, ukwieconych łąk, pełnych Twojej miłości, mój Boże! Jak tu dobrze, ciepło i bezpiecznie! Oddycham powietrzem wypełnionym Twoja łaską. Poisz moją duszę, napełniasz mnie Sobą, wzmacniasz i dajesz przedsmak nieba. Czekałeś na mnie, Panie z utęsknieniem, aby mnie przeniknąć i ogarnąć w sposób najwspanialszy ze wspaniałych, najintensywniejszy, rozkosznie idealny. Rozpaliłeś we mnie Miłość. Zawładnąłeś mną... Objąłeś czule i opromieniłeś ze wszystkich stron. Wlałeś we mnie świeżą wiarę, hojnie obdarzyłeś zapałem. Uległam posłusznie Twoim Boskim palcom, kształtującym me serce na nowo. Dłoniom, które wyprostowały zastałe w niedawnej niewoli skrzydła duszy. Ucałowałeś mnie i z sercem pełnym żaru wypuściłeś w świat. Lecę, frunę niepewnie, oszołomiona smakiem wolności i prawdy. Twój Duch Miłości tchnie tam, gdzie chce... Podążam naprzód niesiona powiewem Jego woli.

Ucałowałeś me serce tak czule, Panie, tak czule!  Oszalałam, upiększona Twoją miłością, niecierpliwie pragnę już tylko nieba dla wszystkich!

 Otwieram oczy i zdumiona, widzę więcej dobra wokół. W stwardniałych sercach ludzkich, gdzieś, na dnie pochowane, przyprószone pyłami tego świata, małe, jak nasionka gorczycy, połyskują kryształki Twojej Miłości, Boże! Tak, widzę w nich niebo! Pozbieram je wszystkie, odkurzę, przytulę do serca, ogrzeję, a ty Panie, skrop ożywczą rosą swej łaski, by znów mogli kochać Twoją miłością.
 
Pozwalam się unieść pragnieniu serca, miłości intensywnej bez miary, nieskończenie głębokiej, wspaniałej i pięknej. Miłości, w której wszystko się mieści... Taki jest Bóg, kochanie... Takiego Nieba pragnę dla Ciebie.  Otwieram twą klatkę, leć, fruń wysoko!


Z najlepszymi życzeniami  urodzinowymi dla mojego męża,
 wspominając także 15 lat naszej wspólnej małżeńskiej drogi.

Komentarze

  1. Pragnę to kiedyś poczuć...tylko jak? Tak bardzo chcę a tak bardzo nie umiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poproś Boga o to na modlitwie, proś, by Twoja wiara była większa. Trzeba być cierpliwym, choć to trudne. Możesz poprosić też kogoś, by modlił się za Ciebie:) szczególnie wtedy, gdy dopada zniecierpliwienie i przychodzą wątpliwości.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram

Copyright © Babskie Skarby